Gawłowski alarmuje, że padł ofiarą Pegasusa. Internauci nie pozostawiają suchej nitki
Na swoim koncie na Twitterze senator Stanisław Gawłowski napisał, że być może padł ofiarą inwigilacji. Zamieścił również komunikat, który ukazał się na ekranie jego komputera.
Inwigilacja w biurze senatorskim?
"Prawdopodobnie inna osoba korzysta z twojego komputera" – brzmiał komunikat. "Taki komunikat wyświetlił się na monitorze komputera w moim biurze senatorskim w trakcie wyłączania. Kto? Dlaczego?" – napisał Gawłowski w mediach społecznościowych. Pod wpisem polityk umieścił hashtagi #Pegasus oraz #aferyPiS.
Na falę komentarzy ze strony internautów nie trzeba było długo czekać. Większość wpisów krytykowała senatora za nieznajomość obsługi systemu Windows. Były jednak też takie, w których internauci tłumaczą, dlaczego taki komunikat się pojawił.
Wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik zamieścił wpis, w którym nazywa Gawłowskiego "przyszłym ministrem cyfryzacji w rządzie Izabeli Leszczyny".
"Pyta pan poważnie?"
"Komputer z Windows potrafi obsługiwać sześcioletnie dziecko. A pan do sieci z taką bzdurą? Nie lepiej było zapytać kogoś mądrzejszego, niż wystawiać się na pośmiewisko w sieci?" – napisał jeden z internautów.
"Zapraszam na lekcję informatyki do podstawówki" – brzmiał inny wpis.
"Pan pyta na poważnie?? To jest prowokacja czy naprawdę osoba będąca senatorem i byłym ministrem ma tak żenujący poziom obsługi komputera? Mamy XXI wiek. Może jakiś kurs dla seniorów?" – czytamy na Twitterze.
"Jeśli z komputera korzysta więcej niż jeden użytkownik i jeden z nich się nie wylogował, tylko wybrał »przełącz użytkownika«, to jest to normalny komunikat. Administrator sieci, jeśli jest kumaty, powinien zablokować możliwość logowania więcej niż jednego użytkownika naraz" – tłumaczył senatorowi jeden z internautów.
Spotkało się to z odpowiedzią innego użytkownika Twittera: "No ale ta wersja jest nudna. Staszek woli sensacje".